To były już ostatnie warsztaty wokół audiowizualnej bajki "Prastary Dąb i Przyjaciele". Dzieci poznały przygody Dęba i jego Przyjaciół. Uczestniczyły w warsztatach dedykowanych każdemu odcinkowi historii. Podczas kwietniowych spotkań tworzyli nowych przyjaciół Prastarego Dęba. Takich których może spotkać na swojej drodze w przyszłości? Powstały urocze, kolorowe stworki i zwierzątka. Wszystkie wyjątkowe, bo żaden się nie powtórzył. Bardzo dziękujemy za zaangażowanie w warsztaty przede wszystkim dzieciom z Centrum Edukacyjne Future - Przedszkole Publiczne Dwujęzyczny Maluch oraz Paniom wychowawczyniom i opiekunom grupy za pomoc oraz życzliwość 💚🧡💛
Kolejne spotkanie wokół opowieści o Prastarym Dębie i jego przyjaciołach poświęcone było przygotowaniom na przyjęcie. Oto dzięki pomysłowości panny Kitki, mamy Zajączkowej, łosia Antosia, sójki Gardziołko, sowy lotnej Głowy i sarnka Bobka, marzenie o poznaniu prawdziwych dzieci przed Dęba zostanie spełnione. Jednak żeby należycie przywitać gości trzeba się do tego dobrze przygotować. Muszka, szalik, wianek a może białe rękawiczki? Co spodobało się Prastaremu Dębowi? Uczestnicy warsztatów sprawdzili to na sobie przymierzając różne elementy kostiumów i tym samym zainspirować Dęba aby wyglądał elegancko i efektownie 😃 Jak Wam się podobają stylizacje? Zdjęcia dzięki uprzejmości Przedszkola Publicznego Dwujęzyczny Maluch w Tarnowskich Górach.
Śnieg na Zamkowej Mam 8 lat i siedzę w oknie, które wychodzi na ulicę. Nasze mieszkanie mieści się w ładnej starej kamienicy, więc okna są tam wysokie, dostojne. Ale najważniejsze – mieszkamy przy ulicy Zamkowej. Prawdziwej Zamkowej, z zamkiem, królem i królową. Tak mi się przynajmniej zdaje, mam 8 lat. Więc siedzę w oknie i niby nudzę się, bo są ferie zimowe, a ja mam katar i na śnieg patrzę tylko z wysokości pierwszego piętra. Ale to nic, bo przed moimi oczami przesuwają się cudownie kolorowe obrazy, a w uszach grają trąby. Oznajmiają zgromadzonym na ulicach tłumom, że oto nadchodzi monarchini. W pełen słońca letni dzień bruk zaścielony jest płatkami róż, których woń jest tak odurzająca jak perfumy mamy z granatowej buteleczki ze złotą główką. Ludzie przeciskają się bliżej i bliżej trasy pochodu, by dotknąć rąbka mojej sukni. Wiwatują. Wiwatują! Bar-ba-ra! Bar-ba-ra! To jestem ja. Wychodzę z bramy kamienicy przy ulicy Zamkowej i otoczona dworzanami zmi...
Komentarze
Prześlij komentarz